Nawet biorąc pod uwagę „GW”, to i tak szczyt wszystkiego [cytuję tego szmatławca tylko i wyłącznie dlatego, że z przyczyn dla mnie niepojętych niezerowa część tutejszej populacji uznaje „GW” za wiarygodniejszą od, dajmy na to, „Faktu”]:
Rada Etyki uważa, że istnienie okien życia, zwanych w Niemczech „Babyklappe”, godzi w prawo dziecka do znajomości swojego pochodzenia. Etycy argumentują również, że okna życia, których w Niemczech jest około 80, i tak nie spełniają dobrze swojej roli. Wciąż zdarzają bowiem przypadki, że kobiety porzucają niemowlęta gdziekolwiek, a nawet je zabijają. [źródło]
Genialne, odkrywcze, fantastyczne! Należy jak najprędzej przeszczepić niemiecko – gazetową myśl etyczną na polski grunt. I zlikwidować Pogotowie Ratunkowe, bo nie spełnia dobrze swojej roli, wciąż zdarzają się bowiem przypadki, że ludzie umierają gdziekolwiek, a czasem nawet pogotowie nie dojedzie.
Nad argumendem, że należy zlikwidować „okna życia”, PONIEWAŻ takie dzieci nie znają swoich rodziców [więc lepiej je zarżnąć, skoro jak widać prawo do znajomości swojego pochodzenia jest ważniejsze dla niemieckich etyków od prawa do życia] nawet nie chce mi się już pastwić. Przypomina mi się tylko stareńka definicja: etyka to coś, co nie pozwala rzeźnikowi zostać chirurgiem.