Przed godziną uświadomiłem sobie, że ta cała politpoprawność nie ma nic wspólnego już nawet nie tyle ze zdrowym rozsądkiem, ale nawet z literalnym znaczeniem zbitki „polityczna poprawność”. Przykład?
Nietrudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że nasi żółci bracia to w USA wciąż mniejszość, prawda? A mniejszości należy wspierać, prawda?
Od czterech odcinków czekam na nadreprezentację żółtej mniejszości w netfliksowym „Wiedźminie” i doczekać się nie mogę.