QOTD.

Otóż firma Ledman Chinese została tytularnym sponsorem tamtejszej drugiej ligi, ale nie zadowoliła się obklejeniem rozgrywek swoim logo. Zagwarantowała sobie jeszcze, że od przyszłego sezonu czołowe 10 klubów obowiązkowo zatrudni 10 chińskich piłkarzy (każdy po jednym) i zapewni im określony w kontrakcie czas spędzony na boisku, by „podnosili swój poziom sportowy”. To, że tamtejsze drużyny będą musiały też przyjąć trzech trenerów asystentów z Chin, to już właściwie detal.

Związek zawodowy portugalskich piłkarzy skrytykował umowę, argumentując, że przybysze z Azji będą grali niezależnie od umiejętności i formy – czyli pozostali ligowcy będą dyskryminowani.[link]

Nie można związkom zawodzącym odmówić racji. A jakby tak piłkę nożną zamienić np. na biznes, a Chińczyków na kobiety, niepełnosprawnych i całą resztę „podmiotów afirmatywki”? Oh wait…

Z frontu pomocy uchodźcom.

Dzisiaj dla odmiany na wesoło [no, powiedzmy…]. No bo jak się nie śmiać z takich kwiatków?

So apparently, dozens of nine-year-olds and preteenagers have effectively taken control of a major transportation hub and transformed it into their own personal crime den where security guards are assaulted on site, women are „groped”, and girls are „slapped in the face” for trying to protect themselves.

Całość tu, o. Jeszcze kilka takich gangów i zaczynam montować ekipę na muzea do odebrania szablą, co nam szwedzka przemoc wzięła. Może nawet nas nie zauważą?

Wszystko się dziwnie plecie na tym tu biednym świecie…

Wystarczyło, że skończył się rok, ergo materiał do zestawień premii dla zarządu się skompletował był, i patrz pan, ^SPX -8% w plecy.

* * *

Wystarczyło, że Prez zatwierdził podatek bankowy, i patrz Pan, tego samego dnia okazaliśmy się być wiarygodni finansowo nie na A-, tylko na BBB+, outlook negative.

EDIT: jeszcze 4 odcinki trzeciego sezonu „House of Cards” i już to odstawiam, obiecuję.

Szycha.

Mój znajomy został właśnie szefem Telewizji Polskiej, ha!

Bo chyba półgodzinna kłótnia o implikacje równania Fishera paręnaście lat temu na jakimś zlocie młodzieży prawicowej implikuje znajomość, prawda?

Zero i inne takie.

Łonet donosi z początku:

O sprawie zrobiło się głośno dopiero dzisiaj, kiedy na policję zaczęły zgłaszać się kolejne ofiary. Jak relacjonują, w noc sylwestrową w okolicach dworca kolejowego w Kolonii zebrało się około tysiąca mężczyzn, których wygląd wskazywał na arabskie pochodzenie.

Tworząc małe grupy, mieli oni agresywnie zaczepiać młode kobiety, między innymi dotykając ich miejsc intymnych. Wiele z nich zostało też okradzionych. Wpłynęło już ponad 90 zawiadomień o przestępstwie. W związku z tymi wydarzeniami władze Kolonii zorganizowały nadzwyczajne spotkanie z policją.

Jest tysiąc. A dwa akapity dalej:

Z policyjnych informacji wynika, że grupa ok. 100 mężczyzn „o wyglądzie wskazującym na pochodzenie z krajów arabskich lub Afryki Północnej” zebrała się w noc z 31 grudnia na 1 stycznia w okolicach głównej stacji kolejowej i katedry. Z tłumu wyodrębniały się mniejsze grupy, które osaczały kobiety, napastowały je, a następnie okradały.

O ilu napastnikach możemy przeczytać tym razem? Popatrz pan, jedyna bodaj litrówka w tekście i od razu w tak strategicznym miejscu; jak nie żre, to nie żre i już.

* * *

Linki będą dwa. Pierwszy to dokładniejsza relacja z BBC. Drugi – jak zwykle tendencyjna i mendowata kompilacja wyimków by ŻelaznaLogika; związana z tematem ciut mniej, co nie znaczy, że w ogóle. Jak będzie „indżoj” po arabsku?

EDIT: do dalszych flejmów okołotematycznych przydatną może okazać się fraza „Endlösung der Deutschesfrage” [albo jakoś tak; jak kiedyś pisałem, ja po niemiecku tylko „Hans und Helmut trinken wermut” und „meine liebe, komm nach Hause Kinder machen”], co zostawiam sobie dla referencji, a pozostałym nie wiem, po co.