Róża i hipopotam.

Zastanawiacie się całymi dniami, jaki związek istnieje pomiędzy globalnym ociepleniem i ideologią gender? Nie możecie z tego powodu spać? Cierpi na tym Wasze życie osobiste, zawodowe, finansowe, intelektualne i seksualne?

Niosę ukojenie i rozwiązanie Waszego problemu. Eurodeputowana Nicole Kiil – Nielsen wykazała właśnie związek pomiędzy globalnym ociepleniem a wszechpanoszącym się uciskiem kobiet. Teraz możecie spać spokojnie, byle nie w pracy. Tak właśnie, do Ciebie mówię!

A tytuł notki? Cóż, jeśli wierzyć mojej memoria fragilis [you’ve been warned],

Być może istnieje jakiś odległy związek pomiędzy różą a hipopotamem, jednak żadnemu młodzieńcowi na świecie nie przyszłoby do głowy ofiarować swojej ukochanej bukiecika hipopotamów. [M. Twain]

Z pamiętnika początkującego dźwiękowca.

Jak pragnę zdrowia, ta branża ma jeszcze lepszy slang od informatycznej. Powiedzmy, że chcę kupić parafuterkową, kudłatą osłonę przeciwwietrzną na mikrofon silnie kierunkowy. Żeby nie nagrywało szumów wiatru. Co należy powiedzieć, idąc do sklepu?

– Poproszę deadcata na shotgun.

W celu uzyskania większej radości proponuję zwizualizować sobie nakładanie owego deadcata na shotgun, oczywiście w perspektywnie tłumaczeń dosłownych. Sprawę komplikuje nieco fakt, że deadcat, kehm, białkowy, w przeciwieństwie do deadcata akustycznego, posiada więcej otworów montażowych…

Z przedpołudniowej prasóweczki.

– Jak będzie po niemiecku „U was w Berlinie jest wiele pięknych dziewczyn?”
– Nijak.

* * *

Młoda, atrakcyjna blondynka szuka sponsora. Seksu nie proponować!

* * *

Moje życie osobiste jest tak osobiste, że zawiera tylko mnie.

* * *

– Wnerwiają już mnie te kawały o blondynkach, jeszcze jeden taki żarcik, a nie ręczę za siebie!
– Wybacz, Khaleesi!

Inkąpetąs, część dwunasta.

Będzie nudno, szaro i generalnie bezbarwnie.

Przysłała CV; dzwonię z zaproszeniem, ale nie może rozmawiać, bo jest z dziewczynkami w sklepie. Ale zadzwoni później.

Zadzwoniła. Chce wrócić z wychowawczego. A ja chcę zamknąć sprawę, więc umawiam się na poniedziałek, na 11:00. – Ojej – mówi. – Chyba się nie da, bo nie będę miała z kim zostawić dziewczynek. – Żaden problem, może pani przyjść z nimi, sam mam niewiele starsze dzieci, więc wiem, jak jest – mówię. – Świetnie – odpowiada – bardzo panu dziękuję, w takim razie będę. I spróbuję jeszcze przyjść z koleżanką, żeby nie robić problemu.

Prawie dałem się nabrać. Nie przyszła ani ona, ani koleżanka, o dzieciach nie mówiąc; dzwoniłem cztery razy, telefon nie odpowiada, bo i po co? No chyba, że ją coś zeżarło; wypadki chodzą po ludziach, a w szczególności po nietrzymających ustaleń kandydatach do pracy.

* * *

Cztery wersje puenty – o chamstwie, moim nastawieniu do wracających do pracy matek z dziećmi, o nastawieniu tychże matek do pracy [a i owszem, uogólniam i co mi zrobisz?] i o stopniowym twardnieniu pewnej części ciała [opozycji do miękkiego serca] – zostały usunięte, to samo spotkało fajne koncepcyjnie porównanie – w aspekcie podejścia do wykonywanej pracy – ludzi i komarów.

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o nepotyzmie, ale boicie się spytać.

W 1812 r., tuż przed śmiercią, stary Rothschild pozostawił ścisły testament, który obejmował następujące punkty:
1. (…) Tylko męscy członkowie rodziny mogą prowadzić jej interesy.
2. Małżeństwa członków rodziny mogą być zawierane tylko między kuzynami, aby uniknąć rozproszenia i odpływu majątku [z początku zasada ta była ściśle przestrzegana, później nieco ją złagodzono, dopuszczając związki małżeńskie z rodzinami ważnych żydowskich bankierów]. (…)

Istnieje w Chinach powiedzenie, które brzmi: „Jeśli bracia wspólnie dążą do celu, są w stanie przełamać metalową monetę”. Poprzez ścisłą kontrolę zawieranych małżeństw, Rothschildowie skutecznie chronili przed rozproszeniem majątek rodzinny. W ciągu kolejnych 100 lat w rodzinie Rothschildów zawarto 18 małżeństw, z czego 16 między kuzynami pierwszego stopnia.

Według szacunków, około 1850 roku łączna wartość majątku zgromadzonego przez Rothschildów wynosiła równowartość sześciu miliardów dolarów. Jeśliby wartość tę pomnożyć o roczną stopę zysków, wynoszącą sześć procent, po 150 latach majątek Rothschildów bez problemu przekroczyłby wartość 50 bilionów dolarów. Według niektórych szacunków na początku XX wieku łączna wartość majątku kontrolowanego przez Rothschildów wynosiła połowę wartości całego majątku świata.

Song Hongbing, „Wojna o pieniądz”. Mała, zadrukowana atomówka; przeczytałem dopiero dwa rozdziały, a R. zdążyli przejąć już Bank Anglii i połowę dziewiętnastowiecznej Europy. Zapowiada się całkiem nieźle.

Czy wiesz, że…

Wg Wikipedii, najwyższe porażki reprezentacji Polski w piłce nożnej na mistrzostwach świata to 0:4 z Brazylią w 1986 oraz 0:4 z Portugalią w 2002 r. Na mistrzostwach świata w 1938 r. Brazylia wbiła nam co prawda 6 goli, ale cały mecz zakończył się wynikiem 5:6, i to po dogrywce [w regulaminowym czasie padł rezultat 4:4].

EDIT: wpis popełniony po to, żeby znać proporcją. I nie porównywać repry rodzimej do repry brazylijskiej.

Unfriggingbelievable.

Parkę z Kowna na stopa wzięliśmy. Bardzo przyjemni ludzie, choć idea zjeżdżenia Europy Środkowej w tydzień mocno dyskusyjna. No ale to nie mój problem; młode jeszcze, to się wyrobią. A na CK Grajdoł zaplanowali dwie godziny w nocy i dwie po przespaniu, mocarze [i z pominięciem Rynku Głównego chcieli lecieć od razu na Jewish Quarter – to tak a propos marketingu turystycznego].

Spytałem o nastroje względem Polaków na Litwie. Generalnie – złe. Może nie najgorsze, ale złe. I co zdziwiło mnie najbardziej – zarówno na szczeblu rządowym [co daje się słyszeć w merdiach], jak i prywatnym. Zdziwniej tym bardziej, że parę lat temu było dokładnie odwrotnie. Tak właśnie, na obu szczeblach. Były przyjacielskie wizyty i ogóle nawet jeśli nie było fajnie, to co najmniej poprawnie. Było, ale się zbyło.

Półkę polityczną jestem w stanie ogarnąć – polska polityka zagraniczna pod wodzą schizofrenicznego ministra, prywatnie odżegnującego się od tego, co raczy wyrabiać publicznie [jak nazwać go tedy inaczej, niż figurantem? A jeśli tak, to w czyich rękach, szanowni Przeciwnicy Teorii Spiskowych?], plus ruska dywersja, to gotowy przepis na nieszczęście. Ale nad tym wyjątkowo nie będę się pastwił.

Kompletnym szokiem dla mnie jest za to zmiana, która dokonała się w myśleniu szarej boćw szarego Vytautasa. Przewrócić do góry nogami myślenie zwykłego człowieka – szczególnie w sytuacji braku jakichś poważniejszych zatargów, w każdym razie ja nie kojarzę takowych – to naprawdę duża sztuka. Moi rozmówcy też nie byli w stanie tego ogarnąć. Oto potęga wpływu realpolitiki / reklamy / propagandy / socjotechniki na masowe myślenie. Jesteś niewielkim elementem, z numerem w aktach zapisanym. W ramach promocji możesz napisać, że jesteś tym chwalebnym wyjątkiem, na którego reklama czy żadna inna forma niezamówionej komunikacji nie ma absolutnie wpływu.

EDIT: a polskojęzyczny łonet judzi [konia z rzędem za politpoprawne wyjaśnienie genezy tego czasownika, swoją drogą]. Nagłówek sprzedchwilowy: „Polacy na Litwie nie wywiesili flag. Akcja policji”. Myślałby ktoś, że pałowanie jakieś. A tymczasem po prostu w obwodzie sołecznikowskim w Dniu Święta Koronacji Mendoga policja rozdała litewskie flagi, a wywieszono je tylko na kilku posesjach. Kamyczek do kamyczka.