Joggerowa skórka dla Planet Venus, v. 0.01 alpha

Planet Venus, skonfigurowana dzięki uprzejmości m.in. roziego, jakkolwiek funkcjonalnie mocno zbliżona do joggera, to jednak nie do końca to samo, głównie przez niedostatki warstwy graficznej. Dlatego też, po rozmowie z d4rky’m i wyrażonym w niej przezeń ostrożnym przypuszczeniu, że raczej chyba być może całkiem prawdopodobne, że nie pójdę za to do kryminału, zdecydowałem mimo wszystko z drżącą duszą o udostępnieniu stworzonego niedawno duetu do Venus: pliku szablonu oraz CSS, mających choć w części zabrać Was w krainę nostalgii i w jakiejś części nawiązać do ostatniego layoutu głównej strony joggera. Moja lokalna wersja PlanetJogger [oryginalne pliki roziego] po zastosowaniu „skórki” wygląda aktualnie tak:

planetjogger

Zalety [w porównaniu do istniejącego szablonu]:

  • subiektywnie przyjaźniejszy, a obiektywnie bardziej przypominający joggera układ,
  • niezerowa skalowalność, usuwająca na małych viewportach niepotrzebne i upierdliwe marginesy,
  • możliwość relatywnie łatwej ingerencji w długość wpisu na stronie głównej [więcej o tym poniżej],
  • możliwość dalszego upodobnienia do joggera – oczywiście z zastrzeżeniem poszanowania praw autorskich, w kwestii których prawdę mówiąc zdaję się na łaskę i niełaskę PT Community i projektantów oryginału.

Technikalia:

  • całość testowana tylko lokalnie w lokalnym środowisku, tj. Chromium 14.04 @ Linux, i nigdzie indziej,
  • na różne viewporty skaluje się… jakoś; nie bardzo wiem, jak, ale chyba niezgorzej,
  • oryginalna grafika dociągana jest póki co z oryginalnego serwera [raptem bodajże tylko obrazek z logo…],
  • nie do przejścia wydaje się niestety pasek z komentarzami pod każdym wpisem, a przynajmniej chwilowo poza moimi możliwościami – javascriptowe ograniczenie długości wpisu,
  • inne elementy orginalnego interfejsu byłyby być może portowalne z sensem, ale do tego potrzebna byłaby ingerencja w kod planety, a na to nie mam niestety czasu; pomniejsze pierdółki dałoby się jeszcze przenieść, ale raczej tylko jako atrapy, do czego prawdę mówiąc niespecjalnie się palę.

Całość prezentowanej skórki składa się z dwóch plików, do wykorzystania na dowolnej licencji na dowolnej instalacji Planet Venus – z zastrzeżeniem pracy roziego oraz ewentualnych obostrzeń dot. pracy autorów oryginalnego layoutu.

Jeśli mamy dostęp do własnej instalacji planety, poniższy plik tmpl należy wgrać w miejsce standardowego szablonu generowania strony głównej, a CSS do katalogu, w którym tworzony jest wynikowy index.html. I już; po następnym wygenerowaniu treści przez planetę całość powinna zadziałać, a zmiany być już widoczne. Ten wariant nie wymaga żadnych zmian w przeglądarce po stronie klienta.

Wariantem, wymagającym niestety pewnej znajomości CSS w sytuacji, w której nikt nie udostępni nam zmodyfikowanej wersji planety, jest stworzenie na bazie podanego własnego pliku CSS i użycie go z wykorzystaniem Stylish we własnej przeglądarce. Tym wariantem bawiłem się wcześniej, ale udostępnia on mniej opcji z tego względu, że uzyskanie wyglądu strony, jak na screenie staje się łatwiejsze, jeśli zmodyfikujemy generowany index.html; bez dostępu do oryginalnego html nie można np. prosto wygenerować górnego paska na stronie, ciężko wygenerować prawidłowy układ „tytuł wpisu na górze – autor poniżej”, etc. Do tej wersji modyfikacji nie posiadam gotowych plików; jeśli ktoś byłby zainteresowany, spróbuję takowe stworzyć i również je udostępnię. Mam jednak nadzieję, że któryś z publicznych właścicieli planet zechce skorzystać z poniższych – oczywiście po testach.

Aktualnie widzę tylko jedną sensowną możliwość dostosowania poniższych ustawień do własnego systemu; maksymalną wysokość wpisu można zmienić poprzez regulację max-width w poniższym CSS. Jeśli usunąć z CSS zarówno max-width, jak i overflow, wówczas pod każdym wpisem pojawia się błękitny pasek, w oryginalnej wersji zawierający link do komentarzy; moim zdaniem ograniczenie długości wpisów na głównej jest jednak ważniejsze, niż „kolejne oczko kompatybilności UI”.

Obydwa pliki pisane „na kolanie”; wszelkie uwagi mile widziane.

Szablon generowanej strony index.html.tmpl


<!DOCTYPE HTML>
<html lang=pl>
<head>
<meta charset=utf-8>
<meta name="viewport" content="width=device-width, initial-scale=1"/>
<meta name="robots" content="noindex, follow, noarchive" />
<meta http-equiv=refresh content=1200 />
<title><TMPL_VAR name></title>
				<link rel=alternate type=application/atom+xml href=/planetjogger/atom.xml title=Feed>
<style type=text/css media=screen>
html{background:#FFF}
html,a{color:#333333}
body{font:normal medium 'Gill Sans',Optima,Verdana,sans-serif;margin:40px auto 1em auto;width:70%;line-height:180%}
#footer{clear:both;text-align:center;font-size:small;background:#a2d1e0;color:#81a8b4}
h1,.feedflare{display:none}
.horizontal,.simple li{margin:0;padding:0;list-style:none;display:inline}
.simple li:before{content:"+ "}
.simple > li:first-child:before{content:""}
.author{text-decoration:none;margin-left:2em;font-size:small;background:#e8f4f8;color:#81a8b4;}}
ul{list-style:none;margin-left:0;padding-left:0}
li{clear:both}
.content{margin:1em 40px}
img{max-width:100%;height:auto;width:auto\9;border:0}
</style>
				<link rel="stylesheet" type="text/css" href="jogger-like.css" />
</head>
<body>
<h1><TMPL_VAR name></h1>
<div class=top_bar></div>
<ul>
<TMPL_LOOP Items>
				<li<TMPL_IF channel_language> lang="<TMPL_VAR channel_language>"</TMPL_IF>>
<h2 class=entry_head><TMPL_IF title> <a<TMPL_IF link> class=entry_title href="<TMPL_VAR link ESCAPE="HTML">"</TMPL_IF><TMPL_IF title_language> lang="<TMPL_VAR title_language>"</TMPL_IF>><TMPL_VAR title></a>
<a class=author href="<TMPL_VAR channel_link ESCAPE="HTML">" title="<TMPL_VAR channel_title_plain ESCAPE="HTML">"><TMPL_VAR channel_name ESCAPE="HTML"></a></h2>
</TMPL_IF>
<TMPL_IF content>
<div class="content"><TMPL_VAR content></div>
<div class=fake_comments></div>
</TMPL_IF></li>
</TMPL_LOOP></ul>

<hr>

<div id=footer>
Planeta agreguje wpisy z następujących blogów, których autorzy pisali kiedyś na Jogger.pl:
<ul class="simple horizontal">
<TMPL_LOOP Channels>
	<li><a href="<TMPL_VAR link ESCAPE="HTML">" title="<TMPL_VAR title ESCAPE="HTML">"><TMPL_VAR name></a></li>
</TMPL_LOOP></ul>
Kod i konfiguracja: <a href="https://github.com/rozie/PlanetJogger">repozytorium GitHub</a>. Kontakt: <a href="https://zakr.es/">znajdziesz na głównej</a>.</div>
</body>
</html>

jogger-like.css


body {font-family: "Lucida Grande", "Lucida Sans Unicode", "Droid Sans", "Tahoma", sans-serif;}

body ul {padding-left: 0;}

body ul li {list-style-type: none;
margin-bottom: 20px;
border: 1px solid #a2d1e0;
border-left: none;
max-height: 30em;
overflow: hidden;}

body ul li a {text-decoration: none;}

.entry_head {font-family: Helvetica, Arial, sans-serif;
font-weight: bold;
font-size: 1.86em;}

.top_bar {height: 140px;
width: 100%;
background-color: #a2d1e0;
border-top-width: 9px;
border-top-style: solid;
border-top-color: #ee4e4e;
background-image: url(http://jogger.pl/t/s/i/joggerpl-logo.png);
background-repeat: no-repeat;
background-position: 40px 0;}

a.author {margin-left: 0; padding: 5px;}

.content {margin-left: 0;}

.fake_comments {height: 28px;
background-color: #e8f4f8;}

 

Niedorozwój intelektualny w służbie marketingu.

Zapytanie ofertowe dostałem. Szczegóły merytoryczne zdradzają znajomość tematu, ale ponieważ rzuciłem tylko okiem na email, zaznaczyłem go do późniejszej odpowiedzi. I prawie dałem się nabrać.

Pal diabli, że owe szczegóły techniczne zajmowały trzecią część tego, co stopka, w której przypadkiem znajdował się opis softu [nie powiem, również teoretycznie mnie interesującego… gdybym sam dla siebie nie napisał już dawno temu podobnego wynalazku]. Z targetem w zasadzie trafili.

Ale czy spośród całego targetu tylko mi przyszło do głowy – po odruchowym najeżeniu się na widok proporcji wielkości „zapytania” i stopki – zwyczajnie zerknąć na adres nadawcy? Tylko po to, żeby zobaczyć tam support@software_ze_stopki.pl?

pet-sweat-300x226

Powyższe jest bliskim, [pseudo]intelektualnym kuzynem Wielkich Kampanii Marketingowych.Przysięgi, plany, podpisy, druki, fejsy, srejsy, analitycy po marketingu i zarządzaniu. A na końcu jak nie trafisz na infolinii na ex-babę z dziekanatu, to się okazuje, że wszystkie warunki promocji to jedna wielka ściema. Jak nie spotkasz handlowca nieumiejącego wysłowić się po polsku, to duszoszczypatielny mail naganiacza znajdziesz w ochnastu kopiach na necie. A jeśli pozwolisz się omyłkowo prowadzić swojej nieświadomości, to młody i perspektywiczny [planujący być może nawet wyjazd z „tego kraju”] szybciutko wyprowadzi Cię z błędu, puszczając pseudozapytania ofertowe z adresu supportu.

W odpowiedzi na nieustannie zadawane wewnętrzne pytanie „czy zrobić sobie wreszcie t-shirt ‚Całe życie z idiotami’ i zaryzykować zerwanie kontaktów z co bardziej wyrywnymi znajomymi, ale dać upust – czy nie robić i siedzieć cicho, ale paść za kilka lat od wylewu?” niepokojąco dużą przewagę zyskuje ostatnio opcja pierwsza.