Czy ktoś bardziej paranoiczny ode mnie może mi wytłumaczyć racjonalnie, skąd taka niechęć PO do billboardów? Wyszło im w badaniach, że Komorowski jest mniej fotogeniczny od Kaczyńskiego, czy po prostu, jak twierdzi Kluzik – Rostowska, PO chce wymóc rezygnację z billboardów, żeby w kampanii pozostać z telewizją, gdzie ma mocną przewagę?
Osoby twierdzące, że chodzi tu tylko o jakieśtam „standardy kampanii wyborczej”, przed wysłaniem komentarza proszone są o autoprzekierowanie się na /dev/drzewo.
* * *
I jeszcze ogłoszenie parafialne dla tych wszystkich, którzy jeszcze parę dni temu pukali się w czoło z wyższością i cytowali Lema ustęp o idiotach na widok domniemań o ukatastrofieniu Tupolewa: prokuratura bierze to pod uwagę, parę niusów pojawiło się już na onecie, więc hipoteza ta – w czas co prawda wystarczający, żeby pozamiatać, ale nie bądźmy drobiazgowi – zyskała status dopuszczonej do wierzenia dla lemingów, należy więc porzucić marsowe miny i na luzie przygotować się do długiego weekendu.