Na pohybel s***synom.

Miałem napisać mało – nomen omen – parlamentarnie o najnowszym wybryku sterty cymbałów, wybranych w wyborach

powszechnych, równych, bezpośrednich i proporcjonalnych [art. 96 Konstytucji RP]

, którzy po raz kolejny pokazali, że służymy im tylko jako bydło do dostarczania głosów, i mimo możliwości art. 90 tejże Konstytucji zdecydowali się suwerenność Polski sprzedać samodzielnie, bez udziału wyborców [może to i lepiej, Historia osądzi ich, a nie nas]…

… ale widać Historia nie znosi słabeuszy, którzy nie potrafią nawet poprawnie na stronie poświęconej Konstytucji napisać poprawnie nazwy swojego państwa. Wejdźcie na konstytucja.pl i rzućcie okiem na title.

Z pamiętnika ojca małej Polgarówny.

Progenitura przyszła do mnie i zażyczyła sobie bycia przeszkoloną w temacie zasad gry w szachy. Usiadła, wysłuchała, dała mi szewskiego mata i umówiliśmy się na jutro. Dalej chce być szkolona, co przy jej słomianym zapale – odziedziczonym zresztą po ojcu – wydaje się mocno zastanawiające. Drugie dziecko wyuczymy na brydżystę, a trzecie na karatekę.

Zamotanie wieczorne.

Dłubię w ceesesach… chyba ciut za długo, bo o dwie minuty za długo zajmuje mi zastanawianie się, dlaczego warstwa do gamratki nędzy nie akceptuje wymiarów podanych w postaci height i weight. Kodowanie proporcji warstwy w postaci podawania jej wskaźnika BMI nie przyszło mi jeszcze do głowy. Czas spać.

Tusk w NP.

Putin obiecał zaprosić Tuska na otwarcie bałtyckiego rurociągu

Na zwołanej konferencji prasowej premier Donald Tusk w kilku oszczędnych słowach odniósł się do swojej wizyty w Moskwie i pokazał projekt zaproszenia na otwarcie gazociągu bałtyckiego, który widział na biurku Putina.

„Ten gest dobrej woli świadczy o przełamaniu lodów i nawiązaniu bardziej serdecznych stosunków z naszym wielkim sąsiadem na wschodzie”, powiedział Tusk. „Już pierwszy uścisk dłoni, jaki wymieniliśmy z prezydentem, wydawał się być gestem przywitania. To dobrze rokuje na najbliższą przyszłość. Putin naprawdę zachowywał się przyjaźnie nic nie wspominając o Katyniu, za to ja wspomniałem o Zielonej Górze”, kontynuował premier.

Całość relacji w najnowszym numerze Nowego Pompona.

Wygrzebane.

Kaszka manna [nie moje – Waligórski?]

Niedobrze się robi ptaszkom, odbija się myszce
Mamcia karmi dziecko kaszką łyżeczka po łyżce.
Karmi, nuci coś radośnie: „Jedz, jedz ty łobuzie…”
Kaszka dziecku w buzi rośnie i wydyma buzię.

Ma już kaszki pełen brzuszek i płucka, i nereczki,
Kaszka sączy mu się z uszek i rozpycha majteczki.
Słyszy dziecię matki piosenkę i myśli figlarnie:
„Jak cię dorwę, gdy dorosnę, to też cię nakarmię…”

Zaśmiało się miłe dziecię na myśl o igraszkach.
Mamcia na to: „A więc przecie smakuje ci kaszka”.
Dam ci jeszcze, żebyś przytył i miał pulchne policzki!!!”
Dziecko żuje myśląc przy tym: „Ach, dajcie mi nożyczki!!!”

Wtem huknęło coś jak mina – gówniarz zwymiotował.
„Porzygała się dziecina – zaczniemy od nowa!!!”
Kot z rozpaczy skoczył w wannę a pies się wściekł na dworze.
Po coś stworzył kaszkę mannę, o sympatyczny Boże ??!!

Ścinki.

Blogi umierają stojąc – na circa 20 śledzonych przeze mnie joggów w miarę regularne wpisy pojawiają się na około trzech – czterech. Co jest?

* * *

Byliśmy na Asteriksie na Olimpiadzie. Żenada do sześcianu. W stosunku do Misji Kleopatry, która – mimo, że znam ją już prawie na pamięć – wciąż potrafi rozłożyć mnie na łopatki, wszystko, co się zmieniło, okazało się niewypałem. Niewypałem okazał się scenariusz, reżyseria, odtwórcy Asteriksa, Cezara, prezentowany humor [dialogi – z wyjątkiem kilku perełek – to żart o subtelności walenia cepem po łbie], polskie dialogi [żądam dialogów Wierzbięty!!!!] i – za wyjątkiem Zborowskiego, który jednakże też tym razem niespecjalnie się popisał – polski dubbing. Zero finezji, subtelne gagi typu „Kubica już nie jeździ”, publiczne jedzenie robaków, dresowaci odtwórcy głównych ról, Zidane całujący się z odtwórcą Numernabisa [w tym epizodziku w polskiej wersji Pazura – notowania tego człowieka coraz bardziej u mnie rosną, a w dubbingach okazał się o klasę lepszy od niezauważalnych Kota i Szyca czy holoubkowatego Olbrychskiego], powtarzane do womitu przez Cezara w ramach dowcipu „Ave ja!” [owszem, śmieszne… pierwsze dziesięć razy]… szkoda gadać. Nie pamiętam, żebym dawno coś tak mocno odradzał. Choć powiem tak: jeśli ktoś jest fanem „Shreka” – może i ten film mu się spodoba. Ja nie jestem.

* * *

Tiramisu. Tym razem zachowało formę i nie porozlewało mi się z tortownicy, a to dzięki żelatynie. Żeby nie było za dobrze, dałem jej chyba trochę za dużo. Wyszedł z tego fantastyczny sernik z gorzką posypką kakaowo – czekoladową, ale był to bez wątpienia najdroższy sernik, z jakim miałem w życiu do czynienia. Ale jeśli przy następnym znajdę minimalną konieczną dawkę żelatyny – będzie w porządku.

* * *

Książki kuszą mnie coraz bzdurniejszymi zajawkami. Jedna z nich zachęca mniej więcej tak: Bohater wpada w toksyczny związek, który okazuje się być trójkątem, a nawet czworo- i pięciokątem; przerażony nie wie, co ma robić [cytat z pamięci]. Osobiście doradziłbym naukę geometrii. Albo: książka, na podstawie której powstał film twórcy „Tożsamości Bourne’a”. Rozplątywanie tej niewątpliwie istotnej zależności towarzyskiej zajęło mi jakiś czas, ale po jego upływie kartkowałem już książki z innej półki. Tylko czekać na rekomendacje, zauważone kiedyś na prhn: na okładce wielkimi wołami „ANDRZEJ SAPKOWSKI”, a pod spodem, drobnym druczkiem: „…tego nie czytał”.

Kosowo.

Miałem napisać o czymś, co przez wielu traktowane jest [chyba niebezzasadnie] jako umacnianie Niemiec metodą divide et impera i osłabianie Słowian [cokolwiek konkretnego by to miało znaczyć], ale na razie nie będę się jeszcze produkował. Tymczasem polecam artykuł Co z tym Kosowem? na Histmagu, traktujący głównie o uwarunkowaniach historycznych.

.

Żeby nie klepać, nie szukać, nie zastanawiać się:


@namespace url(http://www.w3.org/1999/xhtml);

@-moz-document domain("onet.pl") {
forumauthor, .forumtext, .forumbigtext, .forumbody, .forumcounter, .forumdot, .forumlight { display: none; }
}

UPDATE (2010-05-29): wersja rozszerzona, chowa tak niezbędne w życiu nowoczesnego ćwierćinteligenta informacje, jak plotki z życia gwiazd, rubrykę „Waszym zdaniem”, częściowo – bo czemuś nie mogę sobie poradzić z belką tytułową – sekcję „W Onecie” oraz ilustrowane „cover story” z centralnej części ekranu.


@-moz-document domain("onet.pl") {

#nsg_box_plotki, #nsg_img_plotki_0, .plotki { display: none; }
.mag_wasze { display: none; }
div#belkaWOnecie, .autopromo { display: none; }

.topic { display: none; }

}