Porządna spiskowa teoria dziejów jest dobra na wszystko.

Onet podaje sensacyjną [zwracam uwagę] wiadomość, że mamy wreszcie dowody na to, że to Rosja zaczęła wojnę. Skoro dowody są sensacyjne, znaczy do tej pory wiadomo niby było, że to Gruzja jest agresorem. A skoro merdia kreowały jednak na agresora Rosję [finta w fincie!], wobec tego świadomie robiły z nas wała, dopóki nie okazało się, że przypadkiem mają jak widać rację.

Bilderberg wyszedł z nerw i zaczyna odgrywać się na braciach kacapach za Gruzję. Jako że Gruzja jest bliskim sojusznikiem Izraela [szkolenie wojsk i takie tam], a Starsi Bracia jak wiadomo rządzą światem, więc sojusznika w potrzebie zostawić nie można było, a Putinowi [wyjątkowo dobrany przywódca, bo raz Putin już był] należało przytrzeć nosa; geszeft zresztą wyjątkowo udany, bo i odpłata jest, i giełdę będzie można niedługo za rubelka wykupić, i zmianę ustroju będzie można przy okazji próbować wymyśleć. Z niepokojem czekamy na zmianę nazwy rosyjskiego indeksu giełdowego z RTS… na FPS. Dobranoc.

9 myśli w temacie “Porządna spiskowa teoria dziejów jest dobra na wszystko.

  1. O_o przecież to właśnie strona gruzińska zaczęła twierdzić że wojnę sprowokowała FR, bo (to jest w pierwszym linku we wpisie który komentujemy http://wiadomosci.onet.pl/1826346,11,item.html) 7 sierpnia wojsko rosyjskie przejechało przez tunel. Jest mowa o sierpniu a Ty coś o jakiś ćwiczeniach w lipcu… nie udało mi się znaleźć żadnych informacji o wojsku rosyjskim które miało by po rozpadzie СССР w Osetii Płd. stacjonować. Zresztą Gruzinom też nie więc chyba ich tam faktycznie nie było… może jednak podasz źródło ? Pewnie znowu skróciwo i chodzi o piskiperów, ale toto było mieszane gruzińsko-rosyjsko-osetyńskie i z mandatu bodajże OSCE. Btw, co mają ćwiczenia tych wojaków (nie przypominam sobie żeby coś się odbyło więc linka poproszę) do meritum sprawy ? Związku nie widzę.

    Co do zbiegów okoliczności to nie trzeba wysilać wyobraźni ponieważ wszystko zostało powiedziane raz że mediom, dwa Gruzji (5 sierpnia oficjalnymi kanałami dyplomatycznymi bodajże). Zresztą koniec pierwszej wojny w ’92 został wymuszony jawną groźbą rosyjskiej interwencji.

    Okoliczności zbiegły się w taki sposób że ruscy powiedzieli że wpierdolą Gruzinom jeśli złamią umowę, ci ją złamali i obiecany wpierdol dostali… jeśli chodzi o Osetyjczyków (btw, zawsze pisałem Osetyńców ale fx mi podkreśla) to myślę że należy zrozumieć ich miauczenie i błagalne apele adresowane do ruskich — raz już zostali sam na sam z Gruzinami (po rewolucji bolszewickiej) i fatalnie się to dla nich skończyło. W ’91 ludność osetyjska (jakieś 60% populacji afair) spierdalała przed Gruzinami w takim amoku że rozpoczęła rąbankę z Inguszami a tych to nawet Czeczeni obchodzą z daleka… tak jakoś im się lata 1918+ wryły w pamięć że widocznie mieli wrażenie że uchodzą przed pewną śmiercią :> Choć pewnie należało poddać się i zostać a nie ulegać wrażej propagandzie, na pewno by ich tam wyłącznie pieszczono i głaskano 🙂

    Polubienie

  2. A poszukam, chętnie. Mnie chodziło o to, że z ostatnich informacji wynika, że Gruzini wjeźdźając (nie napadając, bo jak można napaść na fragment własnego kraju) na tereny Osetii napotkali Rosjan tam, gdzie ich miało nie być podobno.

    Polubienie

  3. hm mi się wydaje że można napaść na fragment własnego kraju, wojny domowe to nie znowu taka rzadkość. Tzn. oczywiście możemy się umówić że nie można tylko jak wtedy nazwać np. taką sytuację że otacza się miasto (żeby nikt nie uszedł z życiem) zabija mieszkańców a zabudowę puszcza z dymem ? (oczywiście nic takiego na kaukazie ostatnio nie zaszło (miasta otaczano niezbyt dokładnie więc znacznej części ludności udawało się uciec, palenie też było na pół gwizdka) mi chodzi o kwestię terminologii a nie konkretne wydarzenie).

    Btw, zachowanie Gruzinów jest dla mnie mało zrozumiałe. Wiedzieli że zostaną zmiażdżeni. Oczywiście mają w tym konflikcie moralną rację bo dane państwo może robić na swoim terenie na co ma ochotę i nikomu nic do tego, nie rozumiem tylko dlaczego zdecydowali się na takie straty (terytorialnie na przykład…) dla czystej satysfakcji. Nie ma to jak będąc malutkim miłującym pokój kraikiem „napaść” na „protektorat” olbrzymiego i w dodatku bardzo nerwowego Imperium. Imperium które jest znane z tego że uwielbia wojować, kompletnie nie liczy się ze stratami i ogólnie LUBI PRZESADĘ. W kategoriach stosunków międzyludzkich można by to tłumaczyć masochizmem — mały chłopczyk napada straszliwego draba, waligórę i wyrwidęba w jednej osobie, któremu nikt jeszcze rady nie dał i który to drab znany jest z tego że z miejsca zabiera się za wyrywanie nóg i wypruwanie flaków. Ale w kategoriach stosunków międzynarodowych nie potrafię sobie tego wytłumaczyć 😉

    Polubienie

  4. ale przecież nie o tym mowa, miał być link o wojskach rosyjskich które od 15 lat znajdowały się na terenie Osetii Płd. ewentualnie (Twoja wcześniejsza wersja) wjechały tam w lipcu. Nie prosiłem o linka o tym że FR napadnie Gruzję po 20 sierpnia przeprowadzając ofensywę z Abchazji. Ani o manewrach „Kaukaz 200x” które afair odbywają się systematycznie (na terenie FR), choć te ostatnie o ile pamiętam miały dać do zrozumienia Gruzji to i owo ale przecież nie o tym miał być link…

    Polubienie

Dodaj komentarz