Byli prezydenci Zachodu zarabiają na odczytach, a w Polsce? W Polsce po naszemu, Lech Wałęsa zarabia na uświetnianiu dziesięciolecia Carrefoura. W zasadzie to się nawet komponuje z jego prezydenturą, gdyby dobrze się przyjrzeć. W jego wystąpieniu szczególny nacisk położyłbym na dział mięsny. Z uwzględnieniem wspierania lewej nogi.
Wałęsa też zarabia na odczytach, nie zauważyłeś przez te kilka lat? 🙂
PolubieniePolubienie
Zauważyłem. A zauważyłeś, że Tony Blair nie przemawia na jubileuszach Tesco?
PolubieniePolubienie
Tesco nie pasuje, bo brytyjskie 😉
PolubieniePolubienie
A Kwaśniewski ile jeździ?
PolubieniePolubienie
Kwachu jest na pasku klerykałów z jezuickiego Georgetown.
PolubieniePolubienie
Czy ja pisałem coś o preziu? No dobra, skreślcie sobie z wpisu uogólnienie o Polsce. Ale żadnemu prezydentowi – niezależnie od tego, którą opcję prezentuje – to nie przystoi.
PolubieniePolubienie
Ależ jasne, że nie przystoi. Nawet byłemu premierowi, ministrowi, posłowi…
PolubieniePolubienie
Pewnie, że nie wypada. Nigdy nie uważałem zresztą, że Wałęsa nadawał się na prezydenta – nie jego buty. 😉
PolubieniePolubienie
Tak sobie teraz przypomniałem… kiedy Kwachu reklamował meble?
Aby nie W TRAKCIE prezydentury?
PolubieniePolubienie
Kefir, odczepże się od Kwaśniewskiego. To była stricte reklama robiona dla przyjemności.
Uwzględniająca zamiłowanie Kwaśniewskiego do politury.
PolubieniePolubienie
"Mówię mój tekst, mówię to, na czym mi zależy, i jeszcze pieniądze dostanę."
Kto by tak nie chciał? 😉
PolubieniePolubienie
Ej… przecież w tej sprawie są ciekawsze kfiatki. TW Bolek raczył był powiedzieć: "Nie potrafią związki wziąć, kasjerki nie mogą, to ja biorę! Muszę gdzieś zarobić. Na biednych nie chcę, zarabiam na bogatych".
I jeszcze: "Za taki występ dostaję od dziesięciu do stu tysięcy euro. Czy za trzy tysiące złotych byłbym w stanie żyć?"
Oryginalnie to kontrastuje z płacami kasjerek, zwłaszcza w ustach przywódcy robotniczego związku zawodowego.
PolubieniePolubienie
Tak mi się przypomniało i sparafrazowało:
"Koniak to napój członków związków zawodowych, pity ustami ich przedstawicieli".
ATSD, gdyby ten tekst o trzech tysiącach wygłosił JKM, Kaczyński bądź ktokolwiek inny, niezrozumiałym zrządzeniem losu nie cieszący się życzliwością obiektywnych wszak mediów… rozszarpaliby ich na strzępy. A tutaj? Pfrr.
PolubieniePolubienie
Słyszałem to w wersji z szampanem, sens ten sam.
Ciekawy, czy Wałęsa będzie przy następnej okazji kręcił nosem, że nie ma 100 tysięcy dolarów na operację serca. 🙂
A ponieważ on taki bogacz to może trzeba by wrócić do sądowania się z nim o te 100 milionów?
PolubieniePolubienie