Z paru niezależnych źródeł doszły mnie wieści o geni.com, genealogicznym portalu społecznościowym. Wszedłem, założyłem konto.
Rzecz jak przystało na łeb2.0 oczywiście w wersji beta. Blog, praca, forum i inne standardowe popierdółki. I mam mieszane uczucia.
Od strony technicznej zdecydowana porażka. Brak importu GEDCOMa [że niby te trzysta parędziesiąt osób mam wprowadzić ręcznie?…], brak wydarzeń [poza urodzinami], ubożuchne jak na profesjonalne narzędzie opcje zestawień, brak analiz, brak możliwości wprowadzania powtórnych małżeństw. Wystarczy. Na moje oko może do <100 osób to ma sens, powyżej bałbym się. Że ktoś pewnego dnia uzna, że geni.com się nie kalkuluje i zabierze zabawki i moją kilkuletnią pracę szlag trafi.
Poważnym teoretycznie atutem jest możliwość zebrania wielu danych w jednym miejscu i możliwość znalezienia krewnych. Poważnym teoretycznie, bo nie udało mi się znaleźć nikogo, z kim możnaby spróbować znaleźć wspólnych przodków. Tak, wiem, nie działa jeszcze efekt skali – ale też nikt w dobie privacy policy nie będzie obnosił się ze szczegółowymi metrykami swoich praszczurów, nawet jeśli są już deceased. Tak więc dziękuję, postoję i wracam do GRAMPSa.
* * *
A tak zupełnie na marginesie: czy z tych notek traktujących o genealogii ktoś korzysta, czy piszę je sobie a muzom? W zasadzie Wasza odpowiedź nie będzie mieć na nic wpływu, po prostu chcę wiedzieć 🙂
Odpowiedź nr 2. 😉
PolubieniePolubienie
To coś piszesz o geneaologii? Fajnie, poczytam. 😉
A co do opinii, dopiszą import/eksport i da się używać, ja nie narzekam.
PolubieniePolubienie
Się gupio pytasz…
PolubieniePolubienie
Już go nie lubię: brak UTF, polityczna poprawność (mogę sobie dodać męża!!!).
PolubieniePolubienie
"brak możliwości wprowadzania powtórnych małżeństw" – nieprawda, już jest.
PolubieniePolubienie
Akurat ta notka mi się przydała (nie dlatego, żebym chciał z Geni korzystać), ale w ogólności zainteresowanie tematem jest u mnie umiarkowane.
PolubieniePolubienie
@amused: Jeśli już, to na miejscu wrednych kapitalistów z geni.com dorobiłbym tylko import, z przyczyn oczywistych. A poza tym, jak ktoś już na psg zauważył, obyście nie obudzili się pewnego dnia z informacją, że np. wprowadzanie danych jest bezpłatne tylko np. dla bazy poniżej 50 osób.
PolubieniePolubienie
I po to jest właśnie eksport, żeby użytkownik mógł się przed takimi sytuacjami zabezpieczyć.
PolubieniePolubienie
No i dlatego właśnie bardzo bym się zdziwił, gdyby coś takiego dorobili 🙂
PolubieniePolubienie
Ale takie rozwiązanie zmniejsza nieufność użytkowników do serwisu. Często się je stosuje (np. del.icio.us, jogger.pl, wordpress.com).
PolubieniePolubienie
Ja z zainteresowaniem śledzę Twoje genealogiczne zmagania. 😉 A http://www.genebase.com/ znasz?
PolubieniePolubienie
Też lurkałem. Wyszukiwanie interesującego mnie nazwiska trwało parę minut. Ja wiem, że www tłumaczy się jako World Wide Waiting, ale moje grymasy póki co zaspokaja GRAMPS. W zasadzie ma on tylko dwie wady: mało zborny system ewidencji mediów [albo ja jestem niekumaty] i _relatywnie_ mało widoków / raportów uwzględniających rodzeństwo.
PolubieniePolubienie
Właśnie z powodu wpisów genealogicznych zasubskrybuję sobie twój RSS 😉
PolubieniePolubienie