Pod wieczór

Nudno będzie, znów o socjalizmie.
Kolejna dyskusja, która nie dała mi kompletnie nic. Tłumaczenie, że uleganie racji „bo tak!”, połączonej z pieprznięciem piąchą w stół, to demoralizowanie tych jeszcze niezdemoralizowanych, spotkało się z kompletnym brakiem odzewu. Jak grochem o ścianę.
Niemniej jest jedna rzecz, która mnie zafrapowała. Absolutnym pewniakiem na wrażliwców społecznych, publicznie obnoszących się ze swoim umiłowaniem biednego, niezaradnego i często jeszcze homosiowatego, jest całkowicie poważna, prosta prośba o comiesięczne wspomożenie kwotą, powiedzmy, 500 zł. W przypadkach szczególnie ciężkich prośbę należy powtórzyć. Nawet najzagorzalsi zwolennicy solidaryzmu społecznego kładą w tym momencie uszy po sobie i znikają w czeluściach IPv4.
Na swój prywatny użytek opracowałem kiedyś teorię, w myśl której socjalista jest albo oszustem, albo ekonomiczno – socjologicznym ignorantem, albo jednym i drugiem. Parę osób się na mnie wtedy bardzo obraziło. A tymczasem w miarę zaprawiania się w elektronicznych pyskówkach twierdzenie to tylko się potwierdza. No bo jak wytłumaczyć inaczej wcześniejszy akapit? Jeśli ktoś dopuszcza za zupełnie naturalne, że jakiemuś nierobowi w imię socjalizmu warto ze wspólnego – do którego wszak dokłada się co miesiąc jeśli nie on, to jego rodzice – wydzielać co miesiąc kokosy pod przeróżnymi pretekstami, to dlaczego tak alergicznie reaguje się na moje apele o dofinansowanie mojej skromnej osoby?
Przy całej swojej skromności tezę o wyjątkowej obrzydliwości mojej osoby odrzucam. Zostają więc tylko dwie opcje: albo ten ktoś mojej prośby nie bierze na serio [co świadczy o niezrozumieniu słowa pisanego, zawsze zaznaczam, iż jest to petycja jak najbardziej poważna], albo – przy sprzeciwie wobec „darowizny bezpośredniej”, jako godzącej w jego portfel – nie dostrzega związku logicznego między płaceniem podatków a „wydzielaniem ze wspólnego”. Innej możliwości nie widzę. A opcja druga – brak dostrzegania takiego związku – świadczy o kompletnej ignorancji w zasadach funkcjonowania tego, co dzieje się dokoła nas.

QED.

2 myśli w temacie “Pod wieczór

  1. Ktoś (nie pamiętam kto, ale jego myśl zacytował bodajże M. Fiszer) kiedyś stwierdził, że każdy socjalizm prędzej czy później prowadzi do zbrodni. Stąd każdy, kto go popiera, jest albo idiotą, albo zbrodniarzem.

    Polubienie

  2. Ale jazda! Kupuję ten numer z 5-ma stówami. Z lenistwa, żeby języka nie strzępić. Dzięki wielkie… no chyba, że chce 5 stów za niego. 😉

    Polubienie

Dodaj komentarz